Obowiązkowy korytarz ratunkowy, czasowy zakaz jazdy lub zatrzymanie prawka – takie zmiany szykują się w tym roku w krajach Europy Zachodniej. Część z przepisów z pewnością zwiększy bezpieczeństwo motocyklistów, są jednak i takie, na które musimy uważać.
Jedną z najważniejszych zmian jest wprowadzony przez francuskie władze rejestr punktów karnych dla obcokrajowców. Dotychczas kierowcy, którzy przekraczali dozwoloną prędkość, musieli obawiać się tylko przyłapania na gorącym uczynku – jeśli do Polski trafił mandat z francuskiego fotoradaru, kierowca nie musiał go płacić.
Teraz, znana ze swojej surowości i niechęci do motocyklistów francuska policja gromadzi punkty za wykroczenia w specjalnej bazie. Kierowca, który przekroczy dopuszczalną liczbę punktów, otrzymuje czasowy zakaz jazdy w tym kraju. Francuskie punkty karne nie wpływają jednak na stan konta punktowego w Polsce.
Telefony precz!
Dobre wiadomości dla motocyklistów płyną z Włoch. Tamtejsze władze drastyczne zaostrzają kary za używanie podczas jazdy telefonu bez specjalnego zestawu głośnomówiącego. Daje to nadzieję, że włoscy kierowcy, którzy są na drodze dość niefrasobliwi, zwrócą większą uwagę na jednoślady. Karą za złamanie tego przepisu może być odebranie prawa jazdy nawet na dwa miesiące.
Podobna sytuacja ma miejsce w Wielkiej Brytanii, która do bezpieczeństwa motocyklistów podchodzi bardzo poważnie. Tamtejszy rząd planuje podwoić karę za pisanie na telefonie podczas jazdy. Kierowca przyłapany na tej czynności zapłaciłby 400 funtów.
Nie chcesz mandatu? Płać!
Jedną z najciekawszych zmian będzie nakaz utworzenia korytarza ratunkowego na niemieckich autostradach i drogach krajowych. Jeśli na drodze pojawi się blokada – wypadek, awaria lub inna przeszkoda uniemożliwiająca przejazd, kierowcy będą zobowiązani do utworzenia korytarza ratunkowego na części skrajnego lewego i sąsiedniego pasa.
Niestety, pojawiają się też pomysły dość dwuznaczne. W Holandii z prawa do odwołania od mandatu będzie można skorzystać dopiero… po jego zapłaceniu. Holenderscy stróżowie prawa chcą ograniczyć w ten sposób straty wynikające z masowych odmów przyjęcia mandatów.