Radykalne zaostrzenie norm emisji spalin i drakońskie kary za ich przekroczenie znalazły się w projekcie Parlamentu Europejskiego. Choć w dokumencie mowa o samochodach, podobnych regulacji należy spodziewać się także dla motocykli.
Najbardziej ekologiczne samochody osiągają dziś wynik 115-127 g CO2/km/ Europejscy urzędnicy mają już zaplanowane dalsze obniżenie tych wartości – do roku 2020 maksymalna ilość emitowanego dwutlenku węgla wynieść ma 95 g/km. Niestety, ekologiczne apetyty eurokratów na tym się nie kończą – Automotive News Europe informuje, że Parlament Europejski analizuje możliwość wprowadzenia dalszych ograniczeń – nawet do 68 g CO2/km.
Dla producentów samochodów oznacza to konieczność przeprowadzenia technologicznej rewolucji. Niemal na pewno tradycyjne silniki spalinowe będą musiały ustąpić miejsca hybrydom czy wręcz napędowi elektrycznemu. Nie do końca wiadomo co stanie się z motocyklami. Nie spodziewamy się jednak, by europejscy urzędnicy, tak wrazliwi na wszelkie zagrożenia dla środowiska, zdecydowali się zrobić dla jednośladów wyjątek.
Producenci motocykli już teraz głowią się nad sposobem łatwego zaadaptowania rozwiązań wykorzystywanych do oszczędzania paliwa w samochodach. Być może już podczas tegorocznych targów EICMA w Mediolanie zobaczymy silniki motocyklowe o niewielkich pojemnościach, wyposażone w turbodoładowanie lub wykorzystujące system hybrydowy.