Policjant przyniesie mandat prosto do domu – zdaniem ministerstwa sprawiedliwości to dobry sposób na odciążenie sądów od błahych spraw i skuteczna metoda dyscyplinowania zapominalskich kierowców.
Każdego miesiąca polskie sądy są dosłownie zasypywane sprawami niezapłaconych mandatów. Za każdym razem, gdy kierowca zwleka z uregulowaniem opłaty, wystawca mandatu musi skierować sprawę na drogę sądową, co nie tylko znacznie przedłuża czas egzekucji należności, ale także powiększa jej koszty.
Ministerstwo sprawiedliwości chciałoby, aby liczba takich spraw była jak najmniejsza. Pomysłem na osiągnięcie tego celu ma być pomoc policji. Osoby, które otrzymały wezwania z fotoradarów, odcinkowych pomiarów prędkości lub innych podobnych urządzeń, będą odwiedzane przez funkcjonariuszy, co – zdaniem ministerstwa – wywrze presję na zapominalskich kierowcach i umożliwi szybsze ściągnięcie należności.
Zastanawia nas tylko jedno – co w sytuacji, kiedy kierowca będzie miał wątpliwości co do wykroczenia, o które spytają go funkcjonariusze? Mamy nadzieję, że w takiej sytuacji policjanci zaniechają wywierania presji.