Dwadzieścia fotoradarów przejętych od stołecznej straży miejskiej uruchomiła w Warszawie Inspekcja Transportu Drogowego. Urządzenia mogłyby poprawić bezpieczeństwo na drogach, ale niestety ITD zarządza nimi bezprawnie. Uprawnienia wygasły rok temu.
Główny Inspektorat Transportu Drogowego kilkakrotnie zapowiadał, że nie zamierza przejmować od straży miejskich i gminnych stacjonarnych fotoradarów. Powodem miała być niezgodność urządzeń z systemem CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym).
Tymczasem w grudniu 2016 roku gruchnęła wieść o podpisaniu przez ITD umowy z warszawską strażą miejską na przejęcie 23 fotoradarów. Zdaniem Wojciecha Króla z CANARD, tylko stołeczne urządzenia były zgodne z wymaganiami technicznymi systemu.
Większość fotoradarów robi już zdjęcia, ustawiono także wymagane prawem znaki. Marek Konkolewski, dyrektor CANARD GITD z dumą mówi o rekordowym czasie podłączenia urządzeń i podkreśla ich znaczenie dla poprawy bezpieczeństwa na drodze.
Niestety, jak już pisaliśmy, Inspekcja Transportu Drogowego utraciła prawo gromadzenia i przetwarzania danych osobowych kierowców. Stało się tak w konsekwencji wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca 2015. Sędziowie orzekli wówczas, że rozporządzenie nadające ITD prawo do przetwarzania danych osobowych kierowców w celu ukarania ich za wykroczenia drogowe jest niezgodne z konstytucją.
Choć TK wyznaczył termin na poprawienie przepisów do 15 kwietnia 2016 roku, nic w tym czasie nie zrobiono. Oznacza to, że ITD zbierając nasze dane osobowe i, co gorsza, wykorzystując je do korespondencji, łamie prawo.