W wielu państwach Europy Zachodniej proces cofania licznika jest uznawany za przestępstwo, a konsekwencją tego jest kara bezwzględnego pozbawienia wolności. Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że od przyszłego roku rząd chce wprowadzić podobne regulacje w Polsce. Projekt przewiduje kary od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności oraz 3 tysiące kary dla użytkownika, który wymieni swój licznik niezgodnie z przepisami. Pełną treść projektu znajdziecie na stronach Rządowego Centrum Legislacji.
Ministerstwo Cyfryzacji przeprowadziło w 2016 roku badania wskazujące procent przekręconych zegarów w pojazdach. Wśród wszystkich zarejestrowanych wówczas 1.355.625 motocykli, wykryto około 17 tysięcy cofniętych liczników. Jest to zaledwie 1,27% wszystkich maszyn. W tym samym badaniu szacuje się jednak, że takich motocykli po naszych drogach jeździć nawet 270.000!
Według szacunkowych danych Związku Dealerów Samochodów, nawet 80% używanych, sprowadzanych z zagranicy samochodów ma przekręcone zegary. Po wprowadzeniu podobnych sankcji w Belgi przestępstwa z cofaniem liczników spadły do niecałego 1% w skali wszystkich ściągniętych używanych pojazdów.
Niestety, to my – końcowi użytkownicy – jesteśmy ofiarami manipulacji sprzedających, którzy nabywają samochody i motocykle z dużo wyższymi przebiegami, a później robią swoje aby podnieść „wartość” pojazdu.
Ułatwić wykrywanie fałszerstw ma tworzona baza Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK). Dzięki niej funkcjonariusze będą mogli spisywać stan licznika i przekazywać je dalej do głównej bazy programu. Informacje o przebiegu mają być powszechnie dostępne w bezpłatnym portalu o historii pojazdu. Rząd zapowiedział, że w pełni aktywna baza CEPiK ma funkcjonować dopiero w 2020 roku, gdyż tyle czasu potrzeba na jej pełną rozbudowę. Dodatkowo Służba Celno-Skarbowa, Inspekcja Transportu Drogowego czy Straż Graniczna otrzymają uprawnienia do odczytywaniu stanu licznika, aby móc je przekazać do bazy CEPiK.
Pozostaje wiele pytań i wątpliwości co do formy łapania przestępców czy funkcjonowaniu całego programu, a diabeł tkwi w szczegółach. Miejmy nadzieję, że z biegiem czasu rząd uchyli rąbka tajemnicy w kwestii postępowania prawnego w tym procesie.