Zapewne wielu z was w swojej szafie ma co najmniej dwie kurtki motocyklowe, służące do innej jazdy lub sprawdzające się w różnych zakresach temperatur. Często różnią się one mankietami, co powoduje pewien problem. Rękawice sportowe często ciężko będzie dopasować do turystycznej kurtki i na odwrót. Czy oznacza to, że do każdej kurtki trzeba dobrać osobne rękawice? Niekoniecznie. Rozwiązaniem byłoby posiadanie rękawic uniwersalnych, a do takich śmiało można zaliczyć model Rebelhorn Flux Pro.
Komfort i bezpieczeństwo
Gdybym miał jednym zdaniem scharakteryzować rękawice Rebelhorn Flux Pro, użyłbym stwierdzenia: odpowiednia ochrona, wygoda i uniwersalność. Należą do rodzaju krótszych rękawic, więc można dopasować je do każdego rodzaju kurtki.
Materiał rękawic to połączenie skóry koziej z mesh i oddychającą wyściółką. Lista ochraniaczy i osłon jest dość imponująca – mamy osłony palców, osłony kostek, wytrzymałe panele z materiału Superfabric, panele z pianki SAS-TEC, podwójną warstwę materiału na wewnętrznej stronie dłoni i ochraniacze nadgarstków. Za wentylację odpowiada perforacja na palcach oraz wewnętrznej części dłoni.
Z racji tego, że rękawice Relebelhorn Flux Pro są krótkie, a w mojej szafie wiszą trzy kurtki motocyklowe, to nareszcie mam z głowy problem z potrzebą posiadania trzech par rękawic. Ta jedna para pasuje bowiem do każdej z moich kurtek. Nie muszę już martwić się o dopasowanie wizualne, a przede wszystkim o odpowiednie zabezpieczenie moich dłoni. Tutaj mam 2w1. Spory ochraniacz nadgarstka doskonale usztywnia go, ale jednocześnie pozwala na duży zakres ruchu. Po założeniu czułem się, jakbym miał na dłoniach profesjonalne rękawice sportowe. Ochraniacze sprawiają wrażenie bardzo solidnych.
Gdzie i jak używać
Rękawic Rebelhorn Flux Pro używam zarówno podczas jazdy na motocyklu, jak i podczas jazdy na skuterze. W obu przypadkach mam różne odczucia co do wentylacji. W momencie, kiedy moja pozycja jest wyprostowana (jazdę na skuterze śmiało można porównać do jazdy na nakedzie), to ułożenie dłoni sprawia, że czuć wyraźny przewiew w okolicach palców, gdzie zastosowano perforację. Z kolei na motocyklu sportowo turystycznym moja dłoń jest ułożona tak, że powietrze nie ma szans dotrzeć do dłoni. Najbardziej zaskoczyło mnie działanie perforacji wewnętrznej, które odkryłem przypadkowo, kiedy odmachiwałem lewą ręką motocykliście jadącemu z przeciwka. Otóż po podniesieniu ręki natychmiast poczułem powiew wiatru. Można więc śmiało powiedzieć, że jest to rodzaj wentylacji na życzenie. Niektórzy mogą uznać to za plus, dla mnie to ogromna zaleta.
Na ciepłe i zimne dni
Rękawice pozycjonowane jako produkt na lato, co moim zdaniem jest dla nich krzywdzące. Z powodzeniem można je stosować podczas jazdy w niższych temperaturach oraz w deszczu. Woda co prawda może wedrzeć się przez perforację na palcach, ale wszystko jest kwestią odpowiedniego ułożenia dłoni.
Sporym zaskoczeniem przy rękawicach Rebelhorn Flux Pro była dla mnie możliwość obsługi ekranu dotykowego za pomocą kciuka i palca wskazującego. Niestety, zgodnie z oczekiwaniami, nie działa to w sposób precyzyjny, ale też nie chodzi o to żeby pisać SMS-y czy przeglądać Facebooka podczas jazdy motocyklem.
Podsumowując – Rebelhorn Flux Pro to rękawice uniwersalne, które sprawdzą się w okresie od wiosny do wczesnej jesieni. Z powodzeniem możecie ich używać również, kiedy złapie was deszcz. Biorąc pod uwagę cenę produktu, jego jakość oraz liczbę ochraniaczy mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest to jedna z lepszych propozycji na rynku, zwłaszcza jeśli chodzi o krótkie rękawice.