Tankbag SW-Motech QUICK-LOCK EVO City – torba pełna energii. Test MotoPomocnych

Tankbag SW-Motech QUICK-LOCK EVO City jest ergonomiczny, pakowny i funkcjonalny. W marcu tego roku zabrałem go w podróż, by przetestować w różnych warunkach, nie tylko na polskich drogach. Do pełni szczęścia zabrakło mi jednej, ale ważnej rzeczy.

Niemiecka jakość i precyzja – to wyświechtane dość hasło dobrze opisuje produkty marki SW-Motech. Starannie zaprojektowane, z myślą o komforcie i bezpieczeństwie motocyklistów, sprawdzają się zarówno podczas dalekich podróży, jak i wyskoku po przysłowiowe bułki. Taka też jest torba montowana na bak, w którą wyposażyłem mojego Triumpha Explorera.

Pojemna i ergonomiczna

QUICK-LOCK EVO City na pierwszy rzut oka wydaje się mała, jednak chwilę po jej zamontowaniu doceniłem jej optymalną wielkość i pakowność. 11 litrów pojemności z łatwością mieści wszystko to, co potrzebuję mieć pod ręką. Możliwość rozbudowy do 15 litrów poprzez rozpięcie zamka robi z tej torby poważny bagaż podręczny. Jej smukły, opływowy kształt szybko okazuje się przemyślaną konstrukcją.

Torba w żadnym stopniu nie przeszkadza w prowadzeniu motocykla i nie powoduje zawirowań przy większych prędkościach. Tankbag SW-Motech wyposażony jest w trzy kieszenie zewnętrzne i dodatkowe schowki wewnętrzne. Zarówno do komory głównej, jak i bocznych kieszonek dostaniemy się szybko bez konieczności ściągania rękawic motocyklowych.

Dodatkowe akcesoria

Możesz zwiększyć funkcjonalność torby kupując dodatkowe, dedykowane akcesoria, np. etui na nawigację, pokrowiec na telefon czy mapnik. Każde z nich montuje się na torbie za pomocą ściąganych sznurków i rzepa lub specjalnych nap. Po kilku próbach przestałem korzystać z etui na telefon. Jak dla mnie jest ono niepraktyczne ze względu na zły kąt po zamontowaniu i związaną z tym słabą widoczność ekranu telefonu. Sposób wkładania urządzenia do środka jest niewygodny, brakowało mi również rozwiązania umożliwiającego podpięcie kabla do ładowarki. Plusem jest za to wodoodporność.

Na pochwałę zasługuje mapnik, który był moim nieodzownym kompanem podczas wytyczania tras III edycji Rajdu Latarników. Odpowiedni format i dość sztywna konstrukcja powoduje, że korzystanie z niego jest wygodne i przyjemne.

Stabilny uchwyt i szybki montaż

Ogromną zaletą jest sposób montażu. Po zamocowaniu na wlewie paliwa specjalnego tankringa (dedykowany do konkretnego modelu motocykla, dostępny osobno), torbę zakładasz i ściągasz za jednym pociągnięciem uchwytu. Tankbag osadzony jest bardzo stabilnie, nie chwieje się i nie wpada w drgania nawet przy szybszej jeździe. Dla mnie rewelacja, zwłaszcza podczas szybkiego tankowania na trasie.

Torba pełna energii

Tego mi brakowało, torba i ładowarka w jednym! W swoje podróże zabieram kilka urządzeń, które niestety pochłaniają sporo energii (telefon, kamera, interkom, powerbank), dlatego dobrze jest mieć na pokładzie źródło stałego zasilania. Po zamontowaniu w tankring specjalnej końcówki i podłączeniu jej do instalacji elektrycznej motocykla, torba zyskuje coś absolutnie fenomenalnego.

Natychmiast po zamocowaniu jej na tankringu w wewnętrznej ładowarce pojawia się zasilanie, a co ciekawe, nie ma go na złączu kiedy torba jest zdjęta. Teraz, nawet kiedy zapomnę zewnętrznej ładowarki, mam stałe źródło zasilania i, co równie ważne, urządzenia ładuję w torbie, co zapewnia ich dodatkowe bezpieczeństwo w podróży.

Materiał i wykonanie

Tankbag wykonany jest z wysokiej jakości materiału 1680 Ballistic-Nylon. Niech was nie zmyli nazwa. Torba, choć wytrzymuje niewielkie opady, to nie jest wodoodporna. Przy bardziej intensywnym deszczu nasiąka wodą, co powoduje zawilgocenie zawartości. Jak dla mnie, to jej jedyny minus, ale i tutaj producent przewidział rozwiązanie. W zestawie znajduje się wodoodporny pokrowiec, z którego zdarza mi się korzystać.

Z ofertą marki SW-Motech możecie zapoznać się w Dobrych Sklepach Motocyklowych.