Limity prędkości na autostradach powinny zostać zmniejszone – twierdzą eksperci. Ich zdaniem wiele odcinków dróg zaprojektowano dla prędkości 130 km/h, obecny limit może więc stanowić zagrożenie. Problem analizuje już Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa.
Posłowie w 2011 roku postanowili zrobić nam miłą niespodziankę i podwyższyli maksymalną dopuszczalną prędkość na autostradzie z ówczesnych 130 km/h do 140 km/h oraz na drodze ekspresowej ze 110 km/h do 120 km/h. To jednak nie wszystko – wprowadzili także zapis, który mówi, że kara za przekroczenie dopuszczalnej prędkości będzie nakładana dopiero przy przekroczeniach o 10 km/h ponad limit.
W praktyce na polskiej autostradzie można więc bezkarnie poruszać się z prędkością aż 150 km/h! To najwyższa niezagrożona karą prędkość w Europie, nie licząc większości odcinków autostrad w Niemczech, gdzie limit prędkości nie obowiązuje w ogóle.
Jak podaje portal BRD24, wielu specjalistów alarmuje, że autostrady i drogi ekspresowe były projektowane dla znacznie niższych prędkości. Problemem może być infrastruktura – na przykład długość ramp rozbiegowych, a także geometria – szczególnie chodzi tutaj o kąty nachyleń zakrętów i ich profile.
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zamierza zwrócić się do Instytutu Budowy Dróg i Mostów z pytaniem o wpływ infrastruktury na bezpieczeństwo kierowców przy podwyższonych limitach prędkości. Jeśli okaże się, że stan techniczny ma znaczący wpływ na statystyki wypadkowe, możemy spodziewać się obniżenia limitów prędkości do poprzedniego poziomu.