Gymkhana motocyklowa jest świetnym i bezpiecznym sposobem treningu umiejętności i techniki prowadzenia jednośladu. Ten powoli zyskujący popularność w Polsce sport nie wymaga wielu przygotowań, aby uprawiać go na amatorskim poziomie. Dzięki nam dowiecie się, dlaczego warto zainteresować się bliżej MotoGymkhaną.
Gymkhana to sport łączący precyzję przejazdu z szybkością pokonania ustalonej trasy. Nitkę toru wyznaczają czerwone i niebieskie pachołki, które omija się z odpowiedniej strony. Z pozoru taki trening natychmiast kojarzy się z manewrami wykonywanymi podczas kursu na prawo jazdy, jednak w rzeczywistości jest to wielkie uproszczenie. Tor wyznaczony przez pachołki jest znacznie dłuższy i trudniejszy. Wymaga to (oprócz zapamiętania trasy), planowania pokonywania nawrotów i zakrętów, tak, aby ułatwić sobie następny manewr.
Wymaga to wyczucia motocykla i doskonałego panowania nad nim. Dzięki temu trening gymkhany jest świetnym przygotowaniem do poruszania się po drogach publicznych. Ponadto jest też cennym doświadczeniem dla osób, które chciałyby w przyszłości ścigać się na torze, bowiem nawyki zdobyte na placu procentują przy szybkiej jeździe.
Wystarczy powiedzieć, że obaj zwycięzcy tegorocznych zmagań Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski w klasie Rookie 600 (Tomek Smela) i Rookie 1000 (Rafał Dziki-Sereda) swoje pierwsze sukcesy odnosili właśnie w zawodach gymkhany!
W trakcie szkoleń wyjazdowych organizowanych przez MotoPomocnych, gymkhana jest stałym elementem programu. Dotychczasowe doświadczenie pokazuje, że wszyscy uczestnicy bardzo chwalą ten trening. Pod okiem naszych wykwalifikowanych instruktorów i jednocześnie zawodników gymkhany zaobserwowali u siebie szybki i znaczący postęp umiejętności prowadzenia motocykla. Przede wszystkim zaś poczuli się pewniej na swoim sprzęcie.
Piękno gymkhany tkwi w prostocie
Magnesem przyciągającym coraz większą rzeszę motocyklistów do gymkhany jest fakt, że trenować może ją każdy. Nadaje się absolutnie dowolny motocykl, na zawodach można spotkać nawet pozornie ociężałe choppery, które wcale nie są skazane na porażkę. Pierwsze treningi zdecydowanie warto przejeździć na motocyklu, którym poruszamy się na co dzień. Dzięki temu poczujemy się pewniej także podczas zwykłej jazdy po mieście.
Sprzęt nie wymaga żadnego specjalnego przygotowania, jednak ponieważ chcemy trenować panowanie nad jednośladem, warto wyposażyć go w gmole lub crashpady. Upadki wśród początkujących są bardzo rzadkie, ale zabezpieczenie przed uszkodzeniem pomaga poczuć się pewniej, gdy wiemy, że naszemu motocyklowi nic się nie stanie.
Poza samym motocyklem potrzebujemy jedynie dobrego miejsca do treningu oraz pachołków. Nawierzchnia powinna być równa, sucha i przyczepna, najlepiej asfaltowa. Może to być na przykład boczny parking lub dowolny plac. Warto jedynie upewnić się, że nikomu tam nie przeszkadzamy, a jeśli teren jest prywatny to mamy pozwolenie właściciela.
Trasa przejazdu
Tor gymkhany wyznaczony jest przez pachołki w kilku kolorach, jednak ich rolę z powodzeniem mogą początkowo pełnić dowolne markery (na przykład butelki z wodą). Podstawowe barwy pachołków to czerwony i niebieski. Pierwszy z nich omijamy z lewej strony (czyli pachołek znajduje się po prawej stronie motocykla), drugi na odwrót.
Na zapamiętanie tego jest prosty sposób. Czerwony pachołek omijamy tak, aby znajdował się po tej samej stronie co czerwony wyłącznik zapłonu na kierownicy. Dodatkowo na zawodach można spotkać pachołki w kolorze żółtym. Przyjmują one różne znaczenie w zależności od konfiguracji ustawienia z innymi pachołkami. W tej chwili je pomińmy.
Trasa przejazdu ograniczona jest jedynie wyobraźnią motocyklisty. Na początek można zacząć od figur znanych z kursu prawa jazdy, czyli ósemki i slalomu prostego. Pomogą one wyczuć motocykl, zmuszą też do odważniejszego jego pochylania. Z czasem warto ustawić slalom przesunięty, w którym pachołki nie są ustawione w linii prostej, lecz rozsunięte.
Wymusza to jeszcze bardziej zdecydowane manewry. Na dostatecznie dużym placu można też ustawić długi łuk składający się z kilku pachołków w jednym kolorze, albo nawet okrąg. Takie figury pozwalają potrenować mityczne „kolano” w bezpiecznych, kontrolowanych warunkach. Bardzo wymagającą figurą dla początkujących motocyklistów jest giętara, ale opanować ją powinien każdy motocyklista. Umiejętność ciasnego zawrócenia niejednokrotnie przydaje się na przykład na parkingu.
Bezpieczeństwo ponad wszystko
Gymkhana jest bardzo bezpiecznym sportem. Prędkości osiągane na treningach są niewielkie, a upadki bardzo rzadkie. Pomimo tego nie należy bagatelizować swojego bezpieczeństwa. Warto ubrać porządne ciuchy motocyklowe i ochraniacze, ze szczególnym uwzględnieniem sztywnych butów chroniących kostkę oraz rękawic.
Dobrym pomysłem jest trening w towarzystwie innego motocyklisty. Postęp czyniony przez drugą osobę będzie nas nakręcał do poprawy swoich umiejętności, a poczucie bezpieczeństwa sprawi, że w pełni skupimy się na treningu. Pamiętajmy, że mamy do czynienia z motocyklami i w zdecydowanej większości są to bardzo mocne maszyny. Nigdy nie należy ich lekceważyć, nawet jeśli jesteśmy naprawdę dobrymi riderami.
Trening profesjonalny
Wraz ze wzrostem umiejętności motocykliści niejednokrotnie wkręcają się w ten sport coraz bardziej. Możliwość ustawiania ciekawych konfiguracji tras i rywalizacja z innymi bardzo przyspieszają zdobywanie nowych umiejętności. Przejście na zawodowstwo jest wyjątkowo proste i stosunkowo tanie.
Przygotowanie motocykla sprowadza się do zainstalowania gmoli chroniących motocykl przed upadkami, bowiem przy bardziej intensywnym treningu są one nieuniknione. Zawodnicy najczęściej wyposażają swoje maszyny w zrywkę, czyli odcięcie zapłonu przymocowane do rękawicy, aktywowane podczas upadku. Dodatkowo podkręcamy jałowe obroty do wartości od 3 do 5 tysięcy.
Pomaga to wykonywać ciasne nawroty bez potrzeby samodzielnego dozowania otwarcia przepustnicy. W gymkhanie dużego znaczenia nabiera umiejętne posługiwanie się tylnym hamulcem. Układ ten często wyposażany jest w stalowy oplot, dobrej jakości płyn hamulcowy, a czasem nawet dodatkowe zaciski.
Niemal w każdym większym mieście w Polsce istnieje grupa osób oddanych gymkhanie. Często wystarczy zapytać na forum zrzeszającym motocyklistów z danego regionu, aby dostać kontakt do gymkhanerów. W internecie można też znaleźć wiele przydatnych informacji. Najważniejszymi portalami poświęconymi gymkhanie są motogymkhana.pl, gymkhanapolska.pl oraz gymkhana-gp.pl.
Zawody gymkhany
Kolebką gymkhany jest Japonia, gdzie sport ten jest bardzo popularny. Nie trzeba jednak podróżować aż do kraju kwitnącej wiśni, aby rywalizować na najwyższym poziomie, bowiem Europa dostrzegła już potencjał drzemiący w gymkhanie. W naszym kraju można uczestniczyć w zawodach Gymkhana GP. Udział jest bezpłatny, wymaga jedynie wcześniejszej rejestracji przed każdą rundą na stronie organizatora. Co roku przeprowadzanych jest 4-5 rund. Nie trzeba oczywiście uczestniczyć w całym cyklu zawodów, można spróbować swoich sił tylko w wybranych rundach.
Trasa przejazdu jest za każdym razem inna, a zawodnicy zapoznają się z nią dopiero w dniu zawodów. Przez około godzinę każdy uczestnik ma możliwość pieszego jej przejścia dowolną ilość razy. Po tym czasie zawodnicy po kolei pokonują trasę motocyklem, a klasyfikacja ustalana jest na podstawie elektronicznego pomiaru czasu przejazdu. Następnie, w drugiej turze, uczestnicy (w kolejności od najwolniejszego do najszybszego) pokonują tę samą trasę ponownie.
Do klasyfikacji końcowej uwzględniony jest lepszy z dwóch czasów. Warto wspomnieć, że w Polsce zawodnicy podzieleni są na dwie grupy (amatorów oraz pro), z osobną klasyfikacją. Pozwala to początkującym motocyklistom na rywalizację o podium już od pierwszych zawodów. Jest to szczególnie atrakcyjne, bowiem nagrody w kategorii amatorów są bardziej wartościowe niż w kategorii PRO.
Poza granicami naszego kraju warto wybrać się do sąsiadujących z nami Czech. Rywalizacja stoi tam na równie wysokim poziomie, co w naszym kraju. Poza tym najlepsi gymkhanerzy naszego kontynentu spotykają się co roku w Holandii, aby rywalizować o miano absolutnego dominatora. Dotychczas miano to dwukrotnie przypadło zawodnikowi z Holandii, ale Polacy należą do ścisłej czołówki. W 2015 Krzysztof Dzikowski został Wicemistrzem Europy, w 2016 najlepszy z Polaków, Kamil Fijałkowski, był czwarty.