Jazda motocyklem w deszczu w ogóle nie ma sensu – z taką opinią często można spotkać się wśród motocyklistów. Obalamy ten mit – wytłumaczymy jak się przygotować i na co zwrócić uwagę w trakcie jazdy, aby nawet w czasie niekorzystnych warunków pogodowych bezpiecznie poruszać się jednośladem.
Zmienna aura z pewnością w dużo większym stopniu wpływa na jazdę motocyklem niż samochodem. Nie dość, że tak jak wszyscy inni kierowcy, musimy dostosować swój styl jazdy do panujących warunków, to niejednokrotnie nasz komfort fizyczny jest dużo niższy niż osób, które siedzą suche w ciepłym aucie, słuchając relaksującej muzyki z radia. Jesteśmy jednak motocyklistami, to nasza pasja. Warto nauczyć się, jak przezwyciężyć te drobne niedogodności, aby jazda w deszczu była nie tylko bezpieczna, ale także przyjemna, a nawet relaksująca.
1. Przygotuj swój motocykl
Sprawny technicznie motocykl to oczywiście absolutne minimum, aby poruszać się po drogach publicznych nawet w czasie ciepłych i suchych dni. W trakcie deszczu warto jednak zwrócić szczególną uwagę na opony, na których się poruszamy.
Stare i sparciałe gumy na suchym asfalcie jakoś „ogarną”, ale w kontakcie z wodą poddadzą się na pierwszym zakręcie lub hamowaniu. W ostatnich latach znacznie zwiększyła się świadomość motocyklistów w tym zakresie, ale trzeba pamiętać, że sam DOT (kod zawierający między innymi datę produkcji opony) to nie wszystko. W praktyce dobrze przechowywana opona 2-letnia może być traktowana na równi z tą fabrycznie nową.
Uwagę należy bardziej zwrócić na jej stan – pęknięcia wzdłuż bieżnika oznaczają, że taki kapeć nadaje się co najwyżej do efektownego spalenia gumy. Niezmiernie istotny jest też oczywiście stopień zużycia opony. Brak bieżnika w suchy dzień będzie jedynie nieznacznie pogarszał komfort i bezpieczeństwo jazdy. W trakcie opadów ta sama opona będzie właściwie bezużyteczna.
Warto też zwrócić uwagę na popularne kupowanie opon używanych od osób jeżdżących po torach wyścigowych. Takie gumy bardzo często są mocno zużyte na bokach, ale niemal nowe na środku. W powszechnym mniemaniu idealnie nadają się one do dalszej eksploatacji podczas spokojnej jazdy na drogach publicznych. Takie podejście niesie za sobą jednak dwa ważne zagrożenia.
Pierwsze, oczywiste – podczas mocnego pochylania motocykla, przyzwyczajeni do świetnej przyczepności na środku opony, trafiamy na mocniej zużyty fragment. I drugie, o którym łatwo zapomnieć – opony na tor są przeznaczone do użytkowania w określonym zakresie temperatur. Najczęściej do optymalnej pracy potrzebują koców grzewczych. W warunkach drogowych, nawet podczas suchego i gorącego dnia, nie osiągają one optymalnych parametrów pracy. W deszczu pozostają twarde i bardzo śliskie.
Ostatnią sprawą, o której trzeba pamiętać przy zakupie opon to ich marka. Mało znane kapcie wyprodukowane przez anonimową firmę z Chin mogą doskonale spełniać swoje zadanie na suchym, nie ustępując w niczym markowym produktom. Jednak w trakcie gorszych warunków atmosferycznych, nie zapewnią ani odpowiedniej przyczepności, ani tym bardziej poczucia bezpieczeństwa.