Udzielenie pierwszej pomocy to obowiązek – nie tylko moralny, ale także prawny. Wbrew obiegowym opiniom osoba udzielająca pierwszej pomocy podlega szczególnej ochronie i nie grozi jej odpowiedzialność prawna wobec osoby, której udziela pomocy.
Artykuł oparty jest na trzech aktach prawnych: Ustawie z dnia 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym (UoPRM), Ustawie z dnia 4 czerwca 1997 r – Kodeks Karny (KK) oraz Ustawie z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks Cywilny (KC).
Osoba udzielająca pierwszej pomocy korzysta z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych (art. 5.1. UoPRM). Ustawodawca w szczególny sposób traktuje tutaj osoby, których postępowanie w społeczeństwie zasługuje na wyróżnienie.
Artykuł 5.1 UoPRM
„Osoba udzielająca pierwszej pomocy, kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz podejmująca medyczne czynności ratunkowe korzysta z ochrony przewidzianej w ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 2016 r. poz. 1137) dla funkcjonariuszy publicznych.”
Ten przywilej oparty jest na poszczególnych przepisach Kodeksu Karnego – zachowanie sprawcy przestępstwa wobec funkcjonariusza publicznego obłożone jest zwykle surowszą karą. Gdybyś więc przykładowo w trakcie udzielania pierwszej pomocy spotkał się z agresją ze strony świadków zdarzenia (naruszenie nietykalności cielesnej zgodnie z art. 222 KK), sprawca ścigany będzie z urzędu, a zagrożenie pozbawieniem wolności zostanie podniesione z roku do lat trzech.
Tyle przynajmniej mówi teoria, a w praktyce jak zwykle różnie z tym bywa. Do wszczęcia postępowania ściganego w trybie publicznym (z urzędu) uprawnione organy państwowe muszą uzyskać świadomość o popełnieniu przestępstwa. W chwili więc udzielania pierwszej pomocy musielibyśmy mieć za plecami policjanta bądź prokuratora.
Niemniej jednak jeżeli po zakończeniu akcji ratunkowej najdzie nas ochota na wystosowanie oficjalnego zgłoszenia naruszenia naszej nietykalności cielesnej, to jak najbardziej postępowanie zostanie wszczęte z urzędu.
Nie niszczę, nie rabuję
Oprócz podniesienia ochrony prawnej poprzez zapewnienie statusu funkcjonariusza publicznego, ustawodawca zatroszczył się także o oddalenie ewentualnych roszczeń z tytułu ochrony dóbr osobistych lub majątku w trakcie udzielania pierwszej pomocy.
Artykuł 5.2 UoPRM
„Osoba, o której mowa w ust. 1 [osoba udzielająca m.in. pierwszej pomocy – dop. red.], może poświęcić dobra osobiste innej osoby, inne niż życie lub zdrowie, a także dobra majątkowe w zakresie, w jakim jest to niezbędne dla ratowania życia lub zdrowia osoby znajdującej się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego.”
Życie ludzkie, co naturalne, jest najwyższym dobrem podlegającym ochronie. Z tego też powodu na mocy art. 5.2. UoPRM możemy poświęcić dobra mniej ważne. Oprócz oczywistych, takich jak majątek, do tego grona zaliczymy również tak zwane dobra osobiste.
Zgodnie z art. 23 KC będą to wolność, cześć (godność i dobre imię), swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa czy artystyczna. Ale także inne dobra ukształtowane na podstawie orzecznictwa takie jak przykładowo prawo do prywatności.
Trudno co prawda wyobrazić sobie sytuację, w której na skutek ratowania życia lub zdrowia będziemy zmuszeni poświęcić tajemnicę korespondencji osoby poszkodowanej, czy naruszyć jej swobodę sumienia. Niemniej jednak już naruszenie nietykalności mieszkania może być jak najbardziej rzeczywistą sytuacją.
Warto zwrócić uwagę, że wspomniany art. 5.2. UoPRM mówi o poświęceniu dóbr osobistych i majątkowych „w zakresie, w jakim jest to niezbędne dla ratowania życia lub zdrowia osoby”. Nie jest to więc przyzwolenie na bezkarne sianie spustoszenia w trakcie udzielania pierwszej pomocy. Nasze działania powinny cechować się racjonalnością.
Zwrot kosztów
Co ciekawe – osoby, które poniosą szkodę majątkową powstałą na skutek udzielania przez nią pierwszej pomocy, mogą wnioskować o zwrot kosztów od Skarbu Państwa.
Artykuł 6.1 UoPRM
„Osobie, która poniosła szkodę na mieniu powstałą w następstwie udzielania przez nią pierwszej pomocy, przysługuje roszczenie o naprawienie tej szkody od Skarbu Państwa reprezentowanego przez wojewodę właściwego ze względu na miejsce powstania szkody.”
Warto jednak pamiętać, że sytuacja ta NIE dotyczy przypadku, w którym uszkodzenie mienia nastąpiło wyłącznie z naszej winy (art. 6.3. UoPRM). Nie polecamy zatem w trakcie prowadzenia działań ratowniczych z rozmysłem niszczyć swojego mienia, aby później wystąpić o stosowne odszkodowanie.
Nieumiejętna pomoc
Na każdym ze szkoleń pierwszej pomocy prędzej czy później pada mityczne już hasło – „a co w przypadku kiedy złamię poszkodowanemu żebra podczas prowadzenia uciśnięć klatki piersiowej?”. Gdyby ów uratowany przez nas poszkodowany chciał nas jednak pognębić procesem odszkodowawczym, to musiałby wykonać to na gruncie Kodeksu Cywilnego.
Artykuł 757 KC
„Kto w celu odwrócenia niebezpieczeństwa grożącego drugiemu ratuje jego dobro, może żądać od niego zwrotu uzasadnionych wydatków, chociażby jego działanie nie odniosło skutku, i jest odpowiedzialny tylko za winę umyślną lub rażące niedbalstwo.”
Zatem osoba ratująca życie poszkodowanego musiałaby wykazać się winą umyślną, aby zaistniała możliwość odszkodowania. Doktryna prawa definiuje to pojęcie jako świadome działanie sprawcy w celu wyrządzenia szkody (zamiar bezpośredni), bądź takie zachowanie sprawcy, który co prawda bezpośrednio nie działał w celu wyrządzenia szkody, ale wiedział, że świadomie podejmowane przez niego działania mogą szkodę spowodować (zamiar ewentualny).
Co więc oznacza rażące niedbalstwo? Doktryna wskazuje w takim wypadku na wystąpienie takiego naszego zachowania w którym świadomie naruszamy zasady pierwszej pomocy licząc na to, że nam się upiecze. Bądź robimy to nieświadomie, ale taką świadomość powinniśmy posiadać, bo jest to rzecz naturalna.
Kiedy zatem, podsumowując, poszkodowany może oskarżyć nas o odszkodowanie w przypadku wspomnianego już złamania żeber? Tylko w następujących przypadkach:
- kiedy przystąpimy do udzielania pierwszej pomocy z bezpośrednim zamiarem złamania żeber, bo taki mamy kaprys (wina umyślna w zamiarze bezpośrednim),
- kiedy udzielając pomocy będziemy mieć świadomość, że nasze postępowanie skierowane jest na spowodowanie uszkodzenia ciała poszkodowanego i będzie to naszym celem (wina umyślna w zamiarze ewentualnym),
- kiedy wykonując RKO będziemy kopać nogami w klatkę piersiową poszkodowanego zamiast wykonywać uciski rękami (rażące niedbalstwo).
Jeżeli więc nie jesteś psychopatą, a chęć udzielania pierwszej pomocy nie służy realizacji twoich szalonych wizji świadomego okaleczania poszkodowanych, to spokojnie – nie masz się czym przejmować.