RKO, czyli resuscytacja krążeniowo-oddechowa, to sekwencja prostych czynności, których celem jest podtrzymanie czynności życiowych poszkodowanego. Nie należy się ich bać, bo nie są trudne. Ich podjęcie daje poszkodowanemu realne szanse na przeżycie.
Wielu z nas kojarzy pierwszą pomoc przedmedyczną właśnie z RKO, choć często pod pojęciami „reanimacji” albo „masażu serca”. Określenia te są z medycznego punktu widzenia niepoprawne, ale nie będziemy się w to zagłębiać w tym artykule.
Teoretycznie każdy z nas powinien przejść odpowiednie przeszkolenie z RKO już w szkole, a także podczas kursu na prawo jazdy czy szkolenia BHP w pracy. W praktyce jednak niewielu z nas ma to szczęście. Rozwiewamy więc wątpliwości i dajemy wam prosty przepis, a w celu przećwiczenia zapraszamy was na nasze bezpłatne szkolenia z pierwszej pomocy.
Uwaga
MotoPomocni szkolą według wytycznych Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego (AHA). Oprócz niego wytyczaniem standardów RKO zajmuje się też Europejska Rada Resuscytacji (ERC). Wytyczne różnią się w detalach, ale te od AHA są naszym zdaniem prostsze do zapamiętania.
Zanim zaczniesz
Nigdy nie zapominaj, że najważniejsze w akcji ratowniczej jest bezpieczeństwo twoje i innych osób. Dobry ratownik, to żywy ratownik. Przede wszystkim nie chcemy pogarszać sytuacji. Zadbaj o siebie, załóż rękawiczki i zabezpiecz miejsce zdarzenia. O tym, jak zabezpieczyć miejsce wypadku, przeczytaj w artykule Rafała.
Kiedy prowadzić RKO
RKO jest niezbędna zawsze wtedy, gdy doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Oznaką zatrzymania krążenia jest brak poprawnego oddechu u poszkodowanego. Poprawny oddech to minimum dwa pełne oddechy w ciągu 10 sekund. Jeśli poszkodowany nie oddycha, wziął tylko jeden oddech, albo oddycha bardzo płytko, ale również wtedy gdy nie jesteś pewny, czy oddycha – niezwłocznie rozpocznij RKO.
Nie próbuj sprawdzać tętna – ciężko to zrobić poprawnie, jeśli nie jesteś wyszkolony. Przyjmij, że jeśli krew nie krąży, to nie ma oddechu – i odwrotnie.
Czas działać!
Jeśli jesteś bezpieczny, miejsce jest odpowiednio zabezpieczone, założyłeś rękawiczki, nadszedł czas by działać. Najpierw spróbuj porozumieć się z poszkodowanym. Krzyknij do niego, potrząśnij za ramię. Twoim zadaniem jest ustalenie, czy osoba jest przytomna.
Jeśli poszkodowany nie reaguje, to znaczy że masz do czynienia z nieprzytomnym. Niezwłocznie wezwij pomoc! Jeśli nie jesteś sam, możesz wyznaczyć do tego kogoś z gapiów. Pamiętaj, zawsze wyznacz konkretną osobę, nie mów „niech mi ktoś pomoże”.
Wzywając pogotowie, zacznij od podania miejsca zdarzenia i stanu poszkodowanego. Nie rozłączaj się pierwszy – dyspozytor dopyta o kilka rzeczy, między innymi o to, czy poszkodowany oddycha. Uklęknij obok poszkodowanego i obserwuj klatkę piersiową. Będziesz widział, czy się unosi wskutek oddechu. Odlicz 10 sekund. Rób to na głos – dzięki temu unikniesz przyspieszania i odrobinę się uspokoisz.
Jeśli poszkodowany nie oddycha prawidłowo (minimum dwa oddechy na dziesięć sekund), to znaczy, że doszło do zatrzymania krążenia. To nie przelewki – życie osoby przed tobą jest zagrożone. Jeśli jesteś w miejscu, które daje nadzieję na obecność defibrylatora AED w pobliżu – przynieś go lub wyznacz kogoś, by to zrobił. Jak używać AED, przeczytasz w innym artykule Rafała.
Odsłoń klatkę piersiową poszkodowanego (jeśli to kobieta, zsuń jej także stanik – będzie utrudniał resuscytację i uniemożliwiał przypięcie elektrod AED). Wyznacz środek klatki piersiowej. Przyłóż na środku klatki piersiowej jedną rękę, zapleć na nią drugą. Wyprostuj ręce w łokciach, pochyl się tak by ręce były nachylone do miejsca uciskania pod kątem prostym.
Wykonaj 30 uciśnięć klatki piersiowej. Rób to mocno – na głębokość 5-6 cm – i szybko – w tempie 100 do 120 uciśnięć na minutę. To mniej-więcej w rytm piosenki „Stayin’ Alive” BeeGeesów.
Po 30 uciśnięciach, przejdź do oddechów ratowniczych (tzw. „usta-usta”). Udrożnij drogi oddechowe poszkodowanego. Zatkaj dokładnie jego nos. Obejmując szczelnie jego usta, wykonaj 2 jednosekundowe wdechy.
Uwaga
W szczególnych przypadkach można pominąć ten punkt. Między innymi wtedy, jeśli nigdy nie ćwiczyłeś oddechów na fantomie, a RKO uczysz się wyłącznie z tego artykułu. Wówczas wykonuj uciśnięcia, bez przerwy. Inne przypadki opisujemy poniżej.
Po oddechach wróć do uciskania klatki piersiowej. Uciśnij znów 30-krotnie, po czym wykonaj dwa oddechy. Powtarzaj w kółko: 30:2.
Zapamiętaj: 30:2. 30 uciśnięć, 2 oddechy.
Zasadniczo moglibyśmy w tym miejscu zakończyć ten artykuł, ale przyjrzyjmy się jeszcze kilku pytaniom, jakie zadajecie na naszych bezpłatnych szkoleniach z pierwszej pomocy.
Kiedy przerwać RKO
RKO prowadzimy do momentu wystąpienia jednej z czterech poniższych sytuacji. To proste:
- Przerwij RKO, gdy na miejscu pojawi się Zespół Ratownictwa Medycznego i ratownik wyraźnie da ci znać, że przejmuje akcję nad poszkodowanym.
Uwaga: nie odstępuj od RKO, gdy tylko słyszysz podjeżdżający ambulans! Ratownicy będą chcieli ocenić najpierw swoje bezpieczeństwo i sytuację, być może wypakować sprzęt z karetki. Wykonuj RKO do momentu, gdy ratownik da ci znak, że jest gotowy przejąć poszkodowanego. - Przerwij RKO, gdy z jakiegoś powodu twoje bezpieczeństwo jest zagrożone.
Pamiętaj: dobry ratownik to żywy ratownik. Jeśli przestałeś być bezpieczny (np. pojawiła się jakaś agresywna osoba, wybuchł pożar) – przerwij RKO i zadbaj o siebie. Spróbuj zapewnić sobie i innym bezpieczeństwo, i dopiero przystąp ponownie do akcji. Jeśli to niemożliwe – poczekaj na służby. - Przerwij RKO, gdy opadniesz z sił.
RKO to wysiłek fizyczny. Najlepiej byłoby, gdybyś przed przystąpieniem do resusytacji znalazł sobie do pomocy kogoś, kto raz na kilka cykli cię zmieni, byś mógł odpocząć. Jeśli to niemożliwe, a ty nie masz już sił i czujesz, że zaraz zemdlejesz z wycieńczenia – przerwij i odpocznij. Pamiętaj, że jeśli stracisz przytomność, to nie będziesz mógł zadbać ani o poszkodowanego, ani o siebie – nie dopuść do tego. - Przerwij RKO, gdy poszkodowany odzyska oddech.
Jeśli zauważysz, że poszkodowany zaczął oddychać, to znaczy że jego serce zaczęło pracować. Gratulacje, zrobiłeś doskonałą robotę! Zostań z nim do czasu przyjazdu ratowników medycznych i kontroluj co minutę, czy nadal oddycha.
Zwróć uwagę, że RKO nie przerywamy tylko dlatego, że poszkodowany nie odzyskuje oddechu, nawet jeśli trwa to długo.
Czy oddechy ratownicze są konieczne
W niektórych sytuacjach nie są. Nagłe zatrzymanie krążenia występuje znienacka i zawsze cię zaskoczy. Możesz być nieprzygotowany:
- Możesz nie mieć przy sobie maseczki do prowadzenia sztucznego oddychania, a poszkodowany może być dla ciebie obcą osobą.
- Poszkodowany może mieć uraz twarzy, albo być brudny (pamiętaj: twoje bezpieczeństwo, również higieniczne, jest najważniejsze).
- Możesz czuć odrazę lub obrzydzenie.
- Poszkodowanym może być motocyklista, a ty jesteś sam lub nie wiesz jak ściągnąć kask motocykliście.
- Możesz czuć się ekstremalnie niekomfortowo z perspektywą „całowania się” z poszkodowanym.
- A może po prostu nigdy wcześniej nie ćwiczyłeś oddechów ratowniczych i nie wiesz, jak to poprawnie zrobić.
Jednocześnie, jeśli nie jesteś na odludziu, to prawdopodobnie od przyjazdu pogotowia dzieli cię około kilku minut. Poszkodowany ma jeszcze we krwi i w płucach dość tlenu, by przez ten czas samo uciskanie klatki piersiowej dotleniło mózg w wystarczającym stopniu.
W takiej szczególnej sytuacji możesz nie wykonywać oddechów ratowniczych. To jednak nie oznacza, że nie jest potrzebna RKO: uciskaj klatkę piersiową bez przerwy. Nie musisz wtedy nawet liczyć do 30.
Uwaga
Wg wytycznych AHA nie ma dowodów ze schemat 30:2 jest skuteczniejszy niż same uciśnięcia klatki piersiowej (ang. „hands-only CPR”). Ale jeśli opanowałeś oddechy ratownicze, zaleca się, by nie odstępować od ich wykonywania.
Co z żebrami
Nic! Nie przejmuj się nimi w ogóle. Jeśli je połamiesz, to się zrosną. Pamiętaj, że osoba, która nie oddycha, umiera. Przystępując do RKO, dosłownie ratujesz jej życie – to nie jest wyolbrzymienie. Połamane żebra, czy ewentualne powikłania, to w tej sytuacji rzecz drugorzędna, z którą bez problemu poradzą sobie w szpitalu. Jeśli odstąpisz od RKO, konsekwencje mogą być dużo gorsze – ze śmiercią poszkodowanego włącznie.
Wiedz także, że w polskim systemie prawnym nie ma żadnej podstawy, by sądzić cię za nieumyślne spowodowanie urazu żeber wskutek prowadzenia RKO z zamiarem ratowania życia. Zajrzyj do artykułu Marcina, jeśli chcesz wiedzieć ochrony prawnej osoby udzielającej pierwszej pomocy.
Co jeśli poszkodowany jest w samochodzie
By skutecznie prowadzić RKO, poszkodowanego musimy ułożyć na płaskiej, twardej powierzchni – fotel samochodu (nawet rozłożony) taką powierzchnią nie jest. Jeśli poszkodowany w aucie nie oddycha, to należy go wyciągnąć z pojazdu i przystąpić do RKO. Jak to zrobić w sposób możliwie najbezpieczniejszy, możesz się dowiedzieć i przećwiczyć na naszych bezpłatnych szkoleniach.
Podsumowanie
- Wykonujemy RKO, jeśli poszkodowany nie oddycha (i pamiętamy o wezwaniu pogotowia).
- Jeśli dysponujemy AED, to go wykorzystujemy.
- Robimy 30 mocnych uciśnięć na środku klatki piersiowej, w tempie 100-120 na minutę („Stayin’ Alive”).
- Robimy 2 oddechy ratownicze (lub od nich odstępujemy i wtedy uciskamy klatkę piersiową bez przerwy).
- Cykl zapętlamy i przerywamy dopiero, gdy zmieni nas ratownik, zrobi się niebezpiecznie, opadniemy z sił lub poszkodowany odzyska oddech.
To naprawdę proste. Skoro teraz już wiesz, jak ratować ludzkie życie, to koniecznie przyjdź na nasze bezpłatne szkolenie z pierwszej pomocy i poćwicz z nami. Praktyki nigdy za wiele.